Blog

Amavi Box – fotobudka inna niż inne

Fotobudki to coraz częściej spotykana atrakcja na imprezach okolicznościowych. Nic dziwnego, życie to zbiór wspaniałych doświadczeń, niejednokrotnie wartych uwiecznienia. I chociaż niemal każdy nosi w kieszeni lub torebce świetny aparat, zdjęcie z ręki nie zawsze uchwyci pełnię tych doświadczeń. Fotobudek w Polsce nie brakuje, jednak Amavi Box nigdy nie miało być zwykłą fotobudką. To nowe, świeże spojrzenie.

Jak pudełko pralinek


Amavi Box powstało z zamiłowania do tego, co nierozłączne – piękna
i natury. To jedyna taka fotobudka w Krakowie. Ba, możemy nawet pokusić się o stwierdzenie, że to jedyna taka fotobudka na południu Polski! 

W towarzystwie dwóch miśków podróżuje od jednej wyjątkowej okazji do kolejnej, uwieczniając to najpiękniejsze momenty życia, to chwile radości
i dobrej zabawy. Wszystko to wraz ze spersonalizowaną oprawą graficzną, akcesoriami, a także dodatkami inspirowanymi naturą. 

Parafrazując filmowy klasyk: Życie z taką fotobudką jest jak pudełko… pralinek. Nigdy nie wiemy, co nam się trafi, ale też nigdy w życiu nie trafiliśmy na nudną pralinę.


Powrót do korzeni

Słowa te można potraktować dwojako. Dosłownie rzecz ujmując, postawiliśmy na naturalne materiały – sama fotobudka to niepozorne pudełko wykonane z surowego drewna ustawione na subtelnym stelażu. Najważniejsze jest jednak piękne wnętrze, czyż nie? Amavi Box może zaskakiwać minimalizmem. Projektując fotobudkę zadbaliśmy o to, by była atrakcją nie tylko niebanalną, ale również elegancką w swojej prostocie.

W ujęciu metaforycznym, doceniamy handmade. Starannie dobieramy nasze akcesoria – wszystkie są wytwarzane rzemieślniczo, a część z nich projektujemy i przygotowujemy osobiście. Oprócz naszego zamiłowania do piękna i osobistego poczucia estetyki, stoi za tym prosta filozofia; Amavi Box bywa w miejscach wyjątkowych. Ta niepozorna fotobudka z Krakowa pojawiła się na weselach, baby shower, a nawet na targach eko-wystroju wnętrz. Każda z tych okazji jest dla kogoś ważna. Dla pary młodej, dla przyszłej mamy, czy uczestników wydarzenia. Różnica pomiędzy wąsami na patyku z taśmy produkcyjnej, a wykonanymi ręcznie może być niewielka. Mimo to czujemy się lepiej z myślą, że naszymi wąsami (i nie tylko) możemy uczynić tę wyjątkową okazję nieco bardziej unikatową.

Tło - punkt centralny

Fotobudka to atrakcja, która często staje się “punktem centralnym” przyjęcia na kilka godzin. Kiedy tworzyliśmy pierwsze projekty Amavi Box, przyświecała nam idea. Chcieliśmy stworzyć niebanalną, unikatową atrakcję, która będzie nie tylko punktem centralnym, ale również tłem każdego przyjęcia. O ile nasze misiowe maski-maskotki są trudne do przeoczenia, dołożyliśmy wszelkich starań, by możliwe było dopasowanie fotobudki, akcesoriów oraz tła do wystroju i tematyki imprezy. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której Amavi Box wraz z oprawą graficzną odrywałby uwagę od samego przyjęcia. Zależy nam na tym, by stanowił jego integralną część, subtelnie wtapiając się w ustalony z góry wystrój oraz motyw przewodni. Między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na elegancką, drewnianą obudowę fotobudki.

Nie bez powodu wspominamy o tle. Oczywistym jest, że znacznie ważniejsze od zawartości naszego drewnianego pudełka jest to, kto zostanie ustawiony przed nim. Nie należy jednak zapominać o tym, co stanie za nimi. Nasze tła to ręcznie aranżowane kompozycje, dostępne w stylowych bielach i beżach, ozdobione motywami roślinnymi, kwiatami lub łapaczami snu. Dodatkowo, oprócz standardowych kompozycji, tworzymy też tła spersonalizowane. Dokładamy wszelkich starań, żeby nasza krakowska fotobudka uczyniła Twój wyjątkowy dzień jeszcze bardziej wyjątkowym.

Gdzie nogi poniosą

Udało nam się uwiecznić niejedno wspaniałe doświadczenie, stać się częścią najpiękniejszych chwil życia i uczynić je w jakiś sposób lepszymi. Właśnie to sprawia, że praca z Amavi Box jest bardziej jak przygoda. Cieszą nas Wasze uśmiechy, które widzimy na zdjęciach. Cieszy nas każda pozytywna opinia. Cieszy nas, że głowy miśków zostały tak ciepło przyjęte. Dlatego zawsze chętnie weźmiemy to drewniane pudełko na plecy i ruszymy z fotobudką w Małopolskę, na Śląsk, a czasem nawet na Podkarpacie.

Gdzie nogi poniosą.